RUINY W ZAGÓRZU

zespół klasztorny Karmelitów Bosych

Klasztor w Zagórzu

 

 

 

cerkiew w Liskowatem

RUINY W ZAGÓRZU

zespół klasztorny Karmelitów Bosych

 

 

UWAGA COPYRIGHT

Wszystkie materiały prezentowane na stronach tego serwisu (np. teksty, layout, grafiki, zdjęcia, logotypy, kod html/css etc.)

chronione są prawem autorskim. Ich nieautoryzowane wykorzystanie w jakikolwiek sposób jest karalne.Wszelkie prawa zastrzeżone

All rights reserved 

© 2011 TOnZ - Oddział Bieszczadzki

obsługa merytoryczna:

bogdan@tonzbieszczadzki.pl

administracja strony:

tomek@tonzbieszczadzki.pl

galeria

Dzieje zagórskiego Karmelu sięgają początku XVIII wieku. Ufundowany został 7 sierpnia 1700 r. przez Jana Franciszka Stadnickiego, chorążego nadwornego koronnego, a od 1697 r. wojewodę wołyńskiego. Pie- rwszych zakonników wprowadzono do częściowo wy- kończonego budynku klasztoru w 1714 r. W tym też roku poświęcono kamień węgielny pod budowę kościoła Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny; we- zwanie kościoła zmieniono w 1722 roku na Zwiastowania NMP.
Mimo barokowych założeń architektonicznych zespół ten wygląda jak średniowieczna warownia. Bliskie sąsiedztwo ówczesnej granicy Rzeczypospolitej spo- wodowało, że klasztor miał wojskową załogę i pełnił funkcje obronne. Malowniczo położony w zakolu Osła- wy na wzgórzu zwanym dawniej Marymontem (Górą Marii), chroniony był dodatkowo od południa i zachodu niemal pionową skarpą.


Zespół klasztorny złożony z kilku budynków  zajmował dość rozległy teren. Najlepiej zachowanym obiektem jest barokowy kościół zbudowany na planie krzyża greckiego z ośmioboczną nawą centralną. Na zacho- wanych do pełnej wysokości ścianach znajdują się jeszcze dzisiaj czytelne, iluzjonistyczne ołtarze wyko- nane techniką al fresco. Freski pokrywały również nie istniejące dzisiaj sklepienie. Malowidła te powstały przed 1730 rokiem. Autorstwo ich nie do końca jest wyjaśnione. Historycy przypisują je karmelicie o. Grze-

W obrębie murów obronnych, których wznoszenie ukończono około 1730 r., znajdują się jeszcze ruiny kordegardy, budynków gospodarczych, studnia cembrowana kamieniem, postument pomnika, na którym stała rzeźba patronki kościoła. To ponoć właśnie tu, przed fasadą kościoła ma znajdować się grób Nieczui, konfederata barskiego z powieści Zygmunta Kaczkowskiego. W południowej części murów, w bezpośrednim sąsiedztwie klasztoru, znajdowały się dwie baszty. W jednej z nich była furta pozwalająca na szybkie opuszczenie go po stromym zboczu do Osławy. Poza murami stał szpital z otworami strzelniczymi i obserwacyjną wieżyczką. W nim znajdowali schronienie wysłużeni weterani wojskowi należący do stanu szlacheckiego. Stadnicki powiększał dwukrotnie fundację na ten cel w 1710 i 1713. Zapewnienie im opieki należało do obowiązków braci zakonnych.


Pierwszy raz budynki klasztoru zostały uszkodzone przez pożar 29 listopada 1772 r., kiedy wojska rosyjskie dowodzone przez pułkownika Drewitza chciały wyprzeć z Karmelu broniących się konfederatów barskich. Po pierwszym rozbiorze Polski Zagórz znalazł się w zaborze austriackim. Polityka zaborców prowadziła do upadku życia zakonnego. Z rozkazu władz austriackich do Zagórza przeniesieni zostali karmelici z Przemyśla, Lwowa, Milatyna. Najlepszych zakonników odesłano do pracy w parafiach diecezji przemyskiej. W klasztornych murach coraz częściej zaczęli pojawiać się ludzie świeccy. Postępowało rozluźnienie surowej reguły zakonnej. 26 listopada 1822 roku drugi pożar strawił budynki kościoła i klasztoru tak, że popadły w ruinę. Istnieje kilka wersji przyczyn jego wybuchu. Jedna z nich mówi, że pożar spowodowali Austriacy. Miałby to być odwet za udzielanie w klasztorze schronienia politycznym emisariuszom i spiskowcom. W innej wersji ogień został zaprószony podczas ostrej sprzeczki między przeorem o. Leonardem a o. Janem Włodzimierskim. Ten ostatni został aresztowany przez policję austriacką  i wywieziony do Lwowa, gdzie podczas śledztwa przyznał, że to on był sprawcą pożaru. Zakonnicy opuścili wzgórze, a w 1831 r. nastąpiła kasata klasztoru.


Zagórski Karmel trwa w ruinie już 170 lat. Z inicjatywy karmelity o. Józefa (Jana Prusa) w latach 1956–59, za zgodą wojewódzkiego konserwatora w Rzeszowie, podjęto próbę odbudowy. Ojciec Józef wraz z braćmi o.o. Wawrzyńcem Radkiewiczem i Aureliuszem Balonkiem przystąpili do prac porządkowych: wycięto porastającą mury roślinność, odgruzowano ruiny. Kolejnym krokiem było wykonanie prac zabezpieczających wg projektu zagórzanina architekta Tadeusza Żurowskiego. Pracom patronował ks. prałat Antoni Porębski, a konsultantem był Stefan Stefański, ówczesny kierownik Muzeum Historycznego w Sanoku. Ofiarną pomoc okazywali mieszkańcy Zagórza. Aby zgromadzić środki finansowe na tak poważne przedsięwzięcie, o. Józef wyjechał do Stanów Zjednoczonych i Kanady, gdzie wśród Polonii prowadził kwestę na ten  cel. Po powrocie do kraju o. Józef zachorował. Zmarł 5 kwietnia 1962 r. 10 października tegoż roku prace konserwatorskie zostały przerwane decyzją WRN w Rzeszowie. W 1965 r. wspomniany już Tadeusz Żurowski przeprowadził badania archeologiczne klasztornego wzgórza. Wyniki tych prac a także akwarele przedstawiające ówczesny stan fresków prezentowane były na wystawie w Muzeum Historycznym w Sanoku w 1992 r.


Z klasztorem związane są liczne legendy. Według jednej z nich nawet w biały dzień można w ruinach spotkać postać tajemniczego mnicha w brunatnym habicie. Klęczy w nawie kościoła lub przechadza się po dziedzińcu. W dłoni trzyma zapaloną pochodnię, kiedy  indziej ręce ma spętane łańcuchem.
Zagórskie ruiny są chętnie odwiedzane przez turystów. Jest to największy tego typu zabytkowy zespół w południowo-wschodnim rejonie Polski. Stanowi niezaprzeczalny walor krajobrazu, może też być lekcją historii.

Plan sytuacyjny zespołu klasztornego:

1. kościół 2. klasztor  3. foresteria  4. szpital 

5. wozownia i stajnia 6. brama główna i kordegarda 

7. postument figury patronki kościoła  8. studnia 

opracował: Andrzej Szczerbicki

gorzowi Czajkowskiemu, malarzowi Marcinowi Stoi- ńskiemu czy też nieznanemu twórcy włoskiemu. Od południowego zachodu przylega do kościoła, zabudowany wokół wirydarza, piętrowy budynek klasztorny z krużgankami w parterze. Znajdowały się w nim 22 cele dla zakonników, refektarz, kuchnia i biblioteka. Ta część zabudowy już nie istnieje.